Przejdź do głównej zawartości

Adwent = ekscytacja i tęsknota [Mt 24, 37-44]

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o jakiej porze nocy nadejdzie złodziej, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie».

>P<



Przypomnijmy sobie sytuacje, kiedy wyruszaliśmy w daleką podróż. Musieliśmy wcześniej obrać cel, zakupić bilet, spakować walizkę, pożegnać się z najbliższymi. Wreszcie nadszedł moment, kiedy z niecierpliwością trzeba było wybrać się na lotnisko lub dworzec. I ta chwila zniecierpliwienia i oczekiwania, kiedy ten środek transportu będzie podstawiony. To dreptanie z nogi na nogę. Spoglądanie co chwilę na zegarek, rozglądanie się w lewo i prawo. Robiliśmy wtedy wszystko, by się nie spóźnić, by być na czas, zazwyczaj długo przed odjazdem. Nie mogliśmy przegapić tej chwili podróży. 

Oto przed nami nowy rok liturgiczny. Rozpoczęliśmy adwent. Ten czas kojarzy mi się właśnie z taką ekscytacją i wyczekiwaniem, jak czekanie na przyjazd/odjazd pociągu, czy samolotu. Często mówimy o nim, że jest to czas radosnego oczekiwania na przyjście Pana Jezusa. Ja osobiście chciałbym dodać, że jest to czas radosnego, ale i aktywnego wyczekiwania. Przygotowujemy się i przypominamy sobie prawdę, że nasz Pan powróci powtórnie na ten świat. W "Credo" podczas uroczystej Mszy Świętej powtarzamy słowa: "I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych: a królestwu Jego nie będzie końca". To jest ta zasadnicza część naszego oczekiwania. Później będzie czas na wyczekiwanie i przygotowywanie się do świąt Bożego Narodzenia. Kościół w tym czasie, zachęca nas do czujności. Bóg może przyjść w różnych momentach mojego życia. Dlatego nie chcę stracić tego momentu. Muszę być czujny. Ta tęsknota i wyczekiwanie nie może być przepełniona strachem, obawami, lękiem. Trzeba, by był to czas nadziei, tęsknoty, pragnienia spotykania Boga w swoim życiu. Prawdą jest, że nie wiemy kiedy to przyjście nastąpi. Niejednokrotnie może to się odbyć w najmniej spodziewanym momencie. Możemy być tym zaskoczeni lub zdziwieni. W codziennym życiu, łatwo ten moment przegapić. Warto jednak pamiętać, że Pan Bóg lubi nas zaskakiwać. Dlatego podejmujemy różne inicjatywy i praktyki duchowe, które mają za zadanie urozmaicić i sprawić, byśmy dobrze ten czas przeżyli. Może to być kalendarz adwentowy, częstsze sięganie po lekturę Słowa Bożego, udział w roratach, dodatkowa modlitwa, dzieła miłosierdzia i wiele innych. Bądźmy twórczy! Praktyki te mają za zadanie przygotować nas na to przyjście i wzbudzać nasz zapał. Pomyśl, co możesz zrobić, by czas adwentu nie został zmarnowany. Zastanów się jakie praktyki podejmiesz, by Twoje wyczekiwanie było przepełnione ekscytacją i tęsknotą za Panem. Powtarzaj w różnych momentach tego dnia i adwentu: Marana tha! Przyjdź Panie Jezu!

grafika własna autora

Popularne posty z tego bloga

Królowa Polski [J 19, 25-27]

Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. >P<      Data 3 maja, wpisała się bardzo mocno zarówno do kalendarza cywilnego jak i kościelnego (liturgicznego). Z jednej strony kolejne rocznica ustanowienia konstytucji z 3 maja 1791 roku, a drugiej uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Dwa ważne wydarzenia związane z naszą Ojczyzną. Do dzisiejszego trzeciomajowego święta, często odnoszę wydarzenia z dzieciństwa, szczególnie wakacje spędzane u dziadków. Pamiętam takie dwa szczególne momenty. Pierwszy związany z wizerunkiem Maryi, kiedy w starej książeczce do nabożeństwa mojej śp. Babci znalazłem wygięty, podniszczony obrazek, który ukazywał samą twarz Matki Boskiej Częstochowskiej. Pamięt

Życzenia wielkanocne 2024

Wszystkim zaglądającym tutaj, pragnę życzyć błogosławionych świąt Wielkiej Nocy. Niech Chrystusa Zmartwychwstały przebija się przez nasze skamieniałe, często zamknięte na miłość i pokój serca. Niech wydobywa nas z naszych słabości i lęków. Niech obdarza pokojem, który przynosi!  Niech żyje w nas i poprzez nas! Radosnego Alleluja! Ku refleksji i modlitwie zostawiam piękną modlitwę napisaną przez papieża Benedykta XVI: "Panie Jezu Chryste, w ciemności śmierci stałeś się światłem, w otchłani najgłębszej samotności zamieszkała teraz na zawsze kojąca moc Twojej miłości, w Twoim ukryciu możemy śpiewać Alleluja ocalonych. Daj nam pokorną prostotę wiary, która nie daje wprowadzić cię w błąd, kiedy Ty wołasz nas w godzinach ciemności i opuszczenia, kiedy wszystko staje się niepewne; w czasie, kiedy Twoja sprawa zdaje się przegrywać w śmiertelnej walce, daj nam wystarczająco dużo światła, żebyśmy Ciebie nie stracili; tyle światła, żebyśmy mogli stać się światłem dla innych, którzy go jeszc

Uformowani i posłani [Łk 9, 1-6]

Jezus zwołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami oraz władzę leczenia chorób. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych. Mówił do nich: «Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy; nie miejcie też po dwie suknie. Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, pozostańcie tam i stamtąd będziecie wychodzić. Jeśliby was gdzieś nie przyjęli, wychodząc z tego miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim!» Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie. >P< Formacja w szkole Jezusa rozłożona jest na konkretne etapy. Na samym początku było powołanie. Nauczyciel wybrał tych, których sam chciał. Zaprasza ich po imieniu by dołączyli do Niego i wyruszyli w drogę. Uczniowie zostawiają wszystko: swoje łodzie, zajęcia, rodziny. Wyruszają w nieznane. Już wtedy musiało to być dla nich nie lada wyzwanie. Pójść za Nieznajomym. Zaryzykować. Wszystko postawić na jedną kartę. Zar