Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2022

Święty Andrzej i jego krzyż [Mt 4, 18-22]

Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi». Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim. >P< Święto świętego Andrzeja Apostoła   Ewangelia zwraca nam uwagę na moment powołania pierwszych uczniów. Obchodzimy dziś święto świętego Andrzeja Apostoła. W jego powołaniu widać niesamowitą stanowczość. Ewangelista Mateusz, aż dwa razy w tym fragmencie używa słów: "natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim" (Mt 4, 20).   Widać konsekwencję apostołów, ich determinację. Idąc za Jezusem nie tylko zostawiają swoje ulubione zajęcia, pracę, ale także najbliższyc

Rozraduj się w Nim [Łk 10, 21-24]

Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić». Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: «Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli». >P< Adwent, nazywamy czasem radosnego oczekiwania na przyjście Pana. Radość to ważna i potrzebna cecha naszego życia. Widzimy dziś, że nie była ona obojętna także Jezusowi. Ewangelista Łukasz podpowiada nam, że Chrystus rozradował się w Duchu Świętym. Jest to taka mała dygresja ewangelisty, ale ukazująca spontaniczny wybuch radości u Jezusa. Zechciej to dzisiaj zauważyć. Była to radość wypływająca z m

Setnik i spotkanie z Jezusem [Mt 8, 5-11]

Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi». Rzekł mu Jezus: «Przyjdę i uzdrowię go». Lecz setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „idź!” – a idzie; drugiemu: „Przyjdź!” – a przychodzi; a słudze: „zrób to!” – a robi». Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: «Zaprawdę, powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i z Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim». >P< Mamy pierwsze dni adwentu. Jest to czas naszego wyczekiwania, rozglądania się za przychodzącym do naszego życia Bogiem, dostrzeganiem Jego obecności w nas. Na początku tego czasu, otrzymujemy zatem mocne Słowo. Widzimy tęsknotę - Bog

Adwent = ekscytacja i tęsknota [Mt 24, 37-44]

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o jakiej porze nocy nadejdzie złodziej, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie». >P< Przypomnijmy sobie sytuacje, kiedy wyruszaliśmy w daleką podróż. Musieliśmy wcześniej obrać cel, zakupić bilet, spakować walizkę, pożegnać się z najbliższymi. Wreszcie nadszedł moment, kiedy z niecierpliwością tr

Coś się kończy, coś zaczyna [Łk 21, 34-36]

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie spadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym». >P< Przywykliśmy używać powiedzenia: "coś się kończy, coś zaczyna". Dziś ostatni dzień roku liturgicznego. W kalendarzu Kościoła, ten czas przebiega troszkę inaczej niż w cywilnym. Dzisiejszego wieczora, modlitwą nieszporów, rozpoczniemy nowy rok, a tym samym nowy czas - adwent. Zanim to nastąpi, w tym czasie "pomiędzy", otrzymujemy od Jezusa bardzo budujące słowo. Może ono być doskonałym podsumowaniem tego, co już za nami. To Słowo może być także doskonałym programem na nowy czas. Jezus daje nam dziś trzy zachęty. Pierwsza brzmi: "Uważajcie na siebie" (Łk

Czas na Słowo [Łk 21, 29-33]

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść: «Spójrzcie na figowiec i na wszystkie drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pąki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wszystkie wydarzenia, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą». >P< Cięgle się gdzieś śpieszymy, jesteśmy czymś zajęci. Tłumaczymy niejednokrotnie, że na nic nie mamy czasu. Prawdą jest, że nigdy go mieć nie będziemy. Musimy zatem nauczyć się wykorzystywać każdą chwilę, bo ta która mija już się nie powtórzy i nie wróci. Żyjemy w określonym miejscu i czasie. Jak to wspomniane przez Jezusa drzewo figowe. Jego zadaniem jest wydawać pąki i w odpowiednim czasie owocować, rodzić dar. Czy nie podobnie jest w naszym życiu? Jezus przypomina nam także o tym, że "niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą" (Łk 21, 33). Za chwilę rozpoczniemy adwent, szc

Prześladowania [Łk 21, 12-19]

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie». >P< Prześladowania, wyśmiewanie, niezrozumienie, trudne sytuacje spowodowane wiarą w Jezusa, mogą się stawać okazją do dawania świadectwa o Nim. Można w takich chwilach się załamać, poddać, zdezerterować, ale można też być odważnym wytrwałym mężnym. Jezus oczywiście zachęca do tej drugiej postawy. Prześladowania z powodu wia

Objawienie nadziei [Łk 21, 5-11]

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony». Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?». Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec». Wtedy mówił do nich: «Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie». >P< Ze słów Jezusa, można by uczynić podstawę do jakiegoś filmu katastroficznego. Zresztą takich współcześnie nie brakuje. Nie chodzi teraz, by napawać się wizjami katastrof, głodu, różnych za

Wdowa i dwa pieniążki [Łk 21, 1-4]

Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak pewna uboga wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki, i rzekł: «Prawdziwie, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę Bogu z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie». >P< Jezus jest obecny w świątyni jerozolimskiej. Pewnie siedzi gdzieś z boku i obserwuje jak zachowują się różni ludzie obecni w świątyni. Jego wzrok przykuwa skromna kobieta, która podchodzi i do skarbca (skarbony) i wrzuca dwa pieniążki - miedziaki. Były to najmniejsze w tamtym czasie pieniążki znajdujące się w obiegu monetarnym Izraela. Ewangelista zwraca uwagę, że była to biedna wdowa. Sama potrzebowała opieki, nie miała męża, który mógłby zatroszczyć się o jej byt. Przez to była bezbronna, zostawiona sama sobie. Po czym Jezus to poznał? Dlaczego akurat ona zwróciła Jego uwagę? Znał jej serce i sytuację. Doskonale wiedzia

Jezus Król [Łk 23, 35-43]

Serdecznie zapraszam do wysłuchania podcastu-komentarza do niedzielnej Liturgii Słowa z uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Nagranie znajdziesz klikając w linki poniżej:  Soundcloud Spotify   Dobrej niedzieli i odbioru! :) fot. własne autora

Bóg dawca życia! [Łk 20, 27-40]

Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat pojmie ją za żonę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i zmarł bezdzietnie. Pojął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».  Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.  A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzewie, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bo

Troska o świątynię [Łk 19, 45-48]

Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: «Napisane jest: „Mój dom będzie domem modlitwy”, a wy uczyniliście go jaskinią zbójców». I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem. >P< Jezus jest konsekwentny. Pamiętamy pewnie słowa, które jako dwunastoletni chłopak wypowiedział do swoich rodziców, kiedy Ci szukali go zagubionego w Jerozolimie: "Czy nie wiedziliście, że powinienem być w tym, co należy do mojego Ojca?" (Łk 2, 49). Znaleziono go po trzech dniach właśnie w świątyni jerozolimskiej, gdzie przysłuchiwał się nauce nauczycieli i zadawał im pytania. To było dla Niego ważne miejsce. Dziś widzimy go jako dorosłego mężczyznę, pod koniec Jego życia. Oczyszcza świątynię z przekupniów i handlarzy. Ewangelistą Łukasz wspomina, że Jezus "zaczął wyrzucać sprzedających" (Łk 19, 4

Jerozolima jak dusza [Łk 19, 41-44]

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: «O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą, a nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia». >P< Nie wszystkim może odpowiadać widok Jezusa, który płacze. Dla mnie jest to wyjątkowa informacja, którą podaje nam Ewangelia. Jezus zachowuje się jak zwykły człowiek - po przecież nim był. Wzrusza się, płacze nad Świętym Miastem. Nie chce, by popadła w ruinę. Zależy Mu na niej. Jerozolima to dzisiaj ważna miejscowość dla trzech wielkich religii monoteistycznych: chrześcijaństwa, islamu i judaizmu. To w niej rozegrały się ważne wydarzenia biblijne i zbawcze, choć nie tylko. Często Jerozolima porównywana jest także do duszy człowieka. Wskazują na to liczne

Wiara - przyjemność czy ciężar? [Łk 19, 11-28]

Jezus opowiedział przypowieść, ponieważ był blisko Jeruzalem, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi. Mówił więc: «Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się do dalekiego kraju, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: „Obracajcie nimi, aż wrócę”. Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: „Nie chcemy, żeby ten królował nad nami”. Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał. Stawił się więc pierwszy i rzekł: „Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min”. Odpowiedział mu: „Dobrze, sługo dobry; ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami”. Także drugi przyszedł i rzekł: „Panie, twoja mina przyniosła pięć min”. Temu też powiedział: „I ty miej władzę nad pięciu miastami”. Następny przyszedł i rzekł: „Panie, oto twoja m

Spotkanie pełne wiary. [Łk 19, 1-10]

Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, który był zwierzchnikiem celników i był bardzo bogaty, chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę». Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie». Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło». >P< Czytamy dziś o kolejnym spotkaniu Jezusa z człowiekiem wielki

Jerycho, niewidomy i Jezus [Łk 18, 35-43]

Kiedy Jezus przybliżał się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał przeciągający tłum, wypytywał się, co to się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!». Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się przybliżył, zapytał go: «Co chcesz, abym ci uczynił?». On odpowiedział: «Panie, żebym przejrzał». Jezus mu odrzekł: «Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu. >P< Towarzyszymy Jezusowi w Jego drodze do Jerozolimy. Na kilka dni przed Jego śmiercią przypatrujemy się ostatnim wydarzeniom i czynom Jezusa. Jednym z nich jest uzdrowienie niewidomego, o którym słyszymy, a później będzie to jeszcze spotkanie z Zacheuszem. Jezus jes

Pan z nami! We wszystkim. [Łk 21, 5-19]

Dobra Nowina polega na tym, żeby w sytuacjach o których słyszymy, doświadczamy na własnej skórze, o których wspomina także Ewangelia: trudzie, rozłamie, katastrofach, głodzie - byśmy w tym nie stracili ducha, nie tracili wiary i wytrwałości. Dobra Nowiną polega na tym, żeby złapać się Jezusa i nigdy nie wypuścić Go z rąk... Zapraszam do wysłuchania podcastu z rozważaniem do dzisiejszego Słowa.  Rozważanie dostępne w linkach poniżej: Soundcloud Spotify   Błogosławionej niedzieli! 

Modlić się i nie ustawać [Łk 18, 1-8]

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”». I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?». >P< Ewangelia ta została skomentowana TUTAJ fot. pixabay 

On przyjdzie! [Łk 17, 26-37]

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; a przyszedł potop i wygubił wszystkich. Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba „deszcz ognia i siarki” i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi. W owym dniu, kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. Miejcie w pamięci żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je. Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą razem mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona». Pytali Go: «Gdzie, Panie?» On im odpowiedział: «Gdzie jest padlina, tam zgromadz

Bądź uważnym obserwatorem! [Łk 17, 20 - 25]

Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie w sposób dostrzegalny; i nie powiedzą: „Oto tu jest” albo: „Tam”. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest». Do uczniów zaś rzekł: «Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: „Oto tam” lub: „Oto tu”. Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, jaśnieje od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego. Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie». >P< Na pytanie kiedy przyjdzie Królestwo Boże, Jezus nie odpowiada wskazaniem konkretnego terminu, czy miejsca. Mówi o tym, że Boże Królestwo jest pośród nas. Jest ono obecne w sposób ukryty, nadzwyczajny. To, co na co dzień robimy, świat w którym żyjemy jest miejscem urzeczywistniania się Bożego czasu i działania. Jest to także, w jakiś sposób czas naszego zb

Jak On się mógł tak zdenerwować? [J 2, 13-22]

Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie, oraz siedzących za stołami bankierów.  Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał.  Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska». Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: «Gorliwość o dom Twój pożera Mnie».  W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?»  Jezus dał im taką odpowiedź: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo».  Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?» On zaś mówił o świątyni swego Ciała.  Gdy zatem zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, kt

Być siewcą nadziei [Łk 17, 7-10]

Jezus powiedział: «Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: „Pójdź zaraz i siądź do stołu”? Czy nie powie mu raczej: „Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił”? Czy okazuje wdzięczność słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”». >P< Bardzo uderzyło mnie to ostatnie zdanie z dzisiejszej Ewangelii: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy..." (Łk 17, 10a). Dostrzegam w nim nie tylko wielką pokorę, którą trzeba w sobie posiadać przy wykonywaniu różnych czynności. Robimy przecież to, co do nas należy. Zajmujemy się zadaniami, które sami obraliśmy jako nasze życiowe powołanie i pasję. Dajemy z siebie tyle ile potrafimy. Zatem możemy być spokojni, zadowoleni, spełnieni. Sprawdzają się wtedy słowa Jezusa: "wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać"( Łk 17, 10b

Mieć się na baczności [Łk 17, 1-6]

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu dla jednego z tych małych. Uważajcie na siebie! Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli będzie żałował, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwrócił się do ciebie, mówiąc: „Żałuję tego”, przebacz mu». Apostołowie prosili Pana: «Dodaj nam wiary». Pan rzekł: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze”, a byłaby wam posłuszna». >P< Gorszymy się różnymi sprawami, rzeczami i osobami: wulgaryzmami, filmem, słowami piosenki, zachowaniem i postawą innych ludzi. Każdy mógłby podać inny przykład. Zgorszenia były obecna za czasów Chrystusa i są nadal. Nie uciekniemy od nich. Dziś jednak Jezus zwraca nam uwagę, abyśmy sami trz

Pasować do Królestwa! [Łk 20, 27-38]

Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat pojmie ją za żonę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i zmarł bezdzietnie. Pojął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę». Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzewie, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bogi

Gdzie jest moje serce? [Łk 16, 9-15]

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro powierzy? Jeśli w zarządzaniu cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, to któż wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!» Słuchali tego wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego. Powiedział więc do nich: «To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca. To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych». >P< Ile to razy myślenie tylko i wyłącznie o s

Zawsze jest wybór! [Łk 16, 1-8]

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał więc go do siebie i rzekł mu: „Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządzania, bo już nie będziesz mógł zarządzać”. Na to rządca rzekł sam do siebie: „Co ja pocznę, skoro mój pan odbiera mi zarządzanie? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem już, co uczynię, żeby mnie ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę odsunięty od zarządzania”. Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: „Ile jesteś winien mojemu panu?” Ten odpowiedział: „Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: „Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt”. Następnie pytał drugiego: „A ty ile jesteś winien?” Ten odrzekł: „Sto korców pszenicy”. Mówi mu: „Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt”. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z podobnymi sobie ludźmi niż sy