Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2024

Zdziwienie [Mk 6, 1-6]

Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy zaś nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: «Skąd to u Niego? I co to za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce! Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?» I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: «Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony». I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał. >P< Jednym słowem, którym można byłoby podsumować tę Ewangelię jest: zdziwienie. Jezus wraz z uczniami przybył do rodzinnego miasta Nazaretu. Była to miejscowość, w której się wychowywał, wzrastał, pracował przez długie 30 lat. To w nim prowadził ukryte życie, zanim objawił prawdę o tym,

Relacja dwustronna [Mk 5, 21-43]

Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg jeziora Genezaret, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: «Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła». Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele wycierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Posłyszała o Jezusie, więc weszła z tyłu między tłum i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: «Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa». Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w swym ciele, że jest uleczona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: «Kto dotknął mojego płaszcza?» Odpowiedzieli Mu uczniowie: «Widzisz, że tłum zewsząd Cię śc

Opowiadaj! [Mk 5, 1-20]

Jezus i uczniowie Jego przybyli na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków. Gdy wysiadł z łodzi, zaraz wyszedł Mu naprzeciw z grobowców człowiek opętany przez ducha nieczystego. Mieszkał on stale w grobowcach i nikt już nawet łańcuchem nie mógł go związać. Często bowiem nakładano mu pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić. Wciąż dniem i nocą w grobowcach i po górach krzyczał i tłukł się kamieniami. Skoro z daleka ujrzał Jezusa, przybiegł, oddał Mu pokłon i zawołał wniebogłosy: «Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!» Powiedział mu bowiem: «Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka». I zapytał go: «Jak ci na imię?» Odpowiedział Mu: «Na imię mi „Legion”, bo nas jest wielu». I zaczął prosić Go usilnie, żeby ich nie wyganiał z tej okolicy. A pasła się tam na górze wielka trzoda świń. Prosiły Go więc złe duchy: «Poślij nas w świnie, żebyśmy mogli w nie wejść». I pozwolił im. Tak, wyszedłs

Siewca Słowa [Mk 4, 1-20]

Jezus znowu zaczął nauczać nad jeziorem i bardzo wielki tłum ludzi zebrał się przy Nim. Dlatego wszedł do łodzi i usiadł w niej, na jeziorze, a cały tłum stał na brzegu jeziora. Nauczał ich wiele w przypowieściach i mówił im w swojej nauce: «Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno ziarno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. Inne padło na grunt skalisty, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo nie było głęboko w glebie. Lecz po wschodzie słońca przypaliło się i uschło, bo nie miało korzenia. Inne padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i wydawały plon, wschodząc i rosnąc; a przynosiły plon trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny». I dodał: «Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!» A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieść. On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami

Centrum i wnętrze [Mk 3, 31-35]

Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie». Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką». >P< Czytając dzisiejszą Ewangelię, zwróciłem uwagę na kilka istotnych szczegółów. W pewnym sensie łączę się one ze sobą w spójną całość. Na początku zachwyciła mnie postawa tłumu, który gromadzi się przy Jezusie. Święty Marek zanotował, że: "Tłum ludzi siedział wokół Niego" (Mk 3, 32a). Ludzie siedzą dookoła Jezusa. On jest w centrum. Każdy może uważnie Go zobaczyć i wysłuchać. Tworzy się przy Zbawicielu scalona wspólnota, krąg, jedność. Ten kto słucha Jezusa, pozostaje we wspólnocie z Nim, nic i nikt nie jest w stanie od Niego oderwać. I drugie spostrzeżenie: ludzie gromadzą

Czarne chmury nad Jezusem [Mk 3, 22-30]

Uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili o Jezusie: «Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy». Wtedy Jezus przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: «Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego». Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego». >P< Można byłoby powiedzieć, że "czarne chmury" zebrały się nad Jezusem. Kilka zdań wcześniej

Nawrócenie i wiara [Mk 1, 14-20]

Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!» Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim. Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim. >P< Być może czasami irytują nas różnego rodzaju przypomnienia lub ponaglenia: dźwięk wiadomości, przypomnienia, budzik itp. Wybijają nas z rytmu, denerwują, ponaglają wykonanie jakiejś rzeczy. Z jednej strony są irytujące, ale z drugiej komunikują o ważnych sprawach, przypominają, trzymają nas w ryzach, pomagają w pracy it

Wdzięczność [Ps 116]

Czym się Panu odpłacę * za wszystko, co mi wyświadczył? Podniosę kielich zbawienia * i wezwę imienia Pana. Wypełnię me śluby dla Pana * przed całym Jego ludem. Cenna jest w oczach Pana * śmierć Jego wyznawców. O Panie, jestem Twoim sługą, * Twym sługą, synem Twojej służebnicy. Ty rozerwałeś moje kajdany, † Tobie złożę ofiarę pochwalną * i wezwę imienia Pana. Wypełnię me śluby dla Pana * przed całym Jego ludem. W dziedzińcach Pańskiego domu, * pośrodku ciebie, Jeruzalem. >P<  Jesteśmy ludźmi szczęśliwymi! Naprawdę! Dlaczego? Ponieważ mamy wszystko, czego potrzebujemy do życia: śniadanie, książki, zabawki, obiad, pracę, dom, telefon komórkowy, Internet, różne przyrządy i przybory... Jestem przekonany, że nie trzeba wymieniać więcej przykładów. Niejednokrotnie sami na to bardzo ciężko pracujemy, staramy się, zabiegamy. Prawdą jest także to, że nieustannie jesteśmy obdarowywani, zarówno przez ludzi jak i Boga. Czy może zatem dziwić dzisiejsze pytanie Psalmisty: "Czym się Panu od

Zachowująca pokój [Łk 2, 16 - 21]

Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, zdumieli się tym, co im pasterze opowiedzieli. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to zostało przedtem powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał Anioł, zanim się poczęło w łonie Matki. >P< Rokrocznie uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki połączona jest ze światową modlitwą o pokój. Każdego dnia doświadczamy tego, jak jest on potrzebny i niezbędny. Z darem pokoju zawiązane są nie tylko sytuacje globalne: katastrofy, wojny, zamachy, kataklizmy. Pokój to także sprawa naszego osobistego życia, wnętrza. Wśród licznych niepokojów przykładu i wparcia chcemy szukać dziś u Maryi, Matki Pana. Ewangeli