Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: «Patrz, czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?» On im odpowiedział: «Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom». I dodał: «To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu».
>P<
Szabat to żydowski siódmy dzień tygodnia. Rozpoczynał się w piątek o zachodzie słońca i trwał do sobotniego wieczora. Jedno z przykazań danych przez Boga nakazuje, by w tym dniu odpoczywać, nie wykonywać żadnych prac, poświęcić ten dzień dla Boga i drugiego człowieka. Z biegiem czasu ukształtowało się wiele przepisów, które określały, co można czynić w szabat, a czego nie. Stąd w Ewangelii dzisiejsze oskarżenie faryzeuszów względem uczniów Jezusa. Nie chodziło im bynajmniej o zrywanie kłosów w szabat, ponieważ podróżni czy potrzebujący mogli to czynić. Sytuacja ta nie była określana jako kradzież, lecz bardziej pomoc potrzebującym. Faryzeuszom chodziło o to, że ocierając kłos w dłoniach, by pozyskać ziarno do zjedzenia, uczniowie wykonywali pracę. To był dla nich problem. Jezus jednak jasno kwituje ich sposób myślenia: "To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu". Mistrz z Nazaret jasno zwraca uwagę na to, że przepisy odnoszące się do szabatu, nie mogą być ważniejsze niż zaspokojenie podstawowych, zwyczajnych, ludzkich potrzeb życiowych. Wcale nie umniejsza rangi i znaczenia dnia świątecznego. Jezus szuka czegoś więcej. W pierwszej kolejności patrzy na człowieka i jego potrzeby. Patrzy głębiej. Kieruje się przecież prawem, które ustanowił Jego Ojciec. Sam wie dobrze, co trzeba czynić oraz jak zrobić to najlepiej.
fot. pixabay